7.5.06

Łańcusznik

Sorites (lub po polsku łańcusznik) jest to, jak poucza nas wielce uczony Doktor Gideon Burton z Brigham Young University w swym dziele silva retorica,
Concatenated enthymemes. That is, a chain of claims and reasons which build upon one another.
Słowo sorites pochodzi od greckiego słówka oznaczającego “stos”(a nie łańcuch), co dla mnie było dość zaskakujące. Być może wzięło się z wielkiej popularności paradosu stosu, który opowiadany był właśnie. Ilustracją sorites niech będzie następujący passus:
Stara się być rzetelny, więc czyta artykuły, które zamieszcza w bibliografii. Czytane artykuły też mają bibliografię, więc czyta artykuły w ich bibliografiach. Czyta artykuły w bibliografiach, więc dostaje kręćka. Dostaje kręćka, więc zajmuje się czymś mniej wymagającycm intelektualnie: pisze bloga.
Passus też całkiem nieźle ilustruje proces mojego pisania papieru na Zlot Filozoficzny w Opolu. W czytaniu artykułów z bibliografii raczej nie przekraczam drugiego-trzeciego poziomu, bo później następuje naruszenie ochrony pamięci ;-). Ciekawe jednak, co by było, gdyby ten proces się wywoływał rekurencyjnie. Większość artykułów cytuje jedynie starsze artykuły, a jakbyśmy się cofali w czasie, to mielibyśmy dostęp do coraz mniejszej ilości opublikowanych artykułów.

Zastanawiam się, dokąd (zaczynając, powiedzmy, od artykułu, który właśnie piszę) byśmy doszli. Do małej grupy tekstów bazowych? A może w ogóle do jednego, wielkiego tekstu (jak chciałby Themerson w książce ,,Euklides był osłem”)?

A wracając do mojego artykułu -- nie jest do końca dobrze. Zdałem sobie sprawę, że raczej nie ma sensu próbować opowiedzieć na zlocie wszystko, co sobie założyłem. Lepiej się ładnie nauczyć opowiadać, co to jest niedeterministyczna maszyna Turinga (przyda się).

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

serio czytasz artykuły zamieszczone w bibliografii artykułów zamieszczonych w bibliografii? mi się nie chce...
a tak trochę offtopic: wczoraj odkryłem JSTOR-a. szkoda, że tak późno, bo fantastyczna rzecz!

Ryszard Szopa pisze...

Czytam, a jakże. Mimo wszystko to bardzo pomaga na zrozumienie, o co chodzi w danym artykule. Ale może ostatnio mam pecha do artykułów :)