23.9.06

O tym, jak przestałem używać KDE

Studenci belgijscy (a przynajmniej K.U. Leuven i kilku innych instytucji) nie mają problemów z dostępem do Sieci. Istnieje bowiem takie coś, co nazywa się Kotnet (etymologię należy wywodzić nie od kota, a od kota, czyli po niderlandzku (prawdopodobnie) mieszkania studenckiego). Wystarczy, aby w budynku był jeden modem UPC -- wtedy należy się do niego podłączyć, podać swój login i hasło i można hulać. Nie ma przy tym tak typowych dla polskich mieszkań studenckich problemów z podziałem pasma -- każdy ma swoje 200 kb na sekundę. Jest co prawda nałożony limit 4 GB na dałnlołd i 1 GB na aplołod, ale w normalnych warunkach jest niezauważalny. Za ten cały luksus płaci się cenę śmieszną jak na polskie warunki nawet, nie wspominając już o belgijskich -- nam wychodzi 1,5 € na miesiąc.

Niestety, nie ma róży bez kolców. Pod Kotnetem większość repozytoriów Ubuntu chodzi średnio, a czasem nawet w ogóle nie chodzą. Jako że dość często instaluję nowe rzeczy, dość szybko zauważyłem, że coś jest nie tak, nie kojarząc jednak tego faktu z siecią uniwersytecką... Więc zacząłem grzebać w sources.list... I przypadkowo jakoś repozytoria Edgy Efta chodziły wyjątkowo sprawnie. A w Edgym jest nowa wersja Gnoma...

Niestety, jakoś nie miałem nastroju na apgrejd całej dystrybucji i postanowiłem tylko Gnoma sobie ściągnąć. Efekt był żałosny -- skończyłem z połowicznie zaktualizowanym Gnomem, który robił wszystko, tylko nie działał, bez możliwości cofnięcia aktualizacji -- system złośliwie pamiętał, że najnowsza wersja to jest ta z Edgyego, a nie Dappera, a nie ma w Debianie możliwości masowego dałngrejdowania... Jedynym wyjściem było odinstalowanie prawie wszystkiego. Gdy to już zrobiłem, okazało się, że repozytoria nie chodzą albo zrywają połączenie. Zatem, chcąc nie chcąc, musiałem przesiąść się na kilka dni na KDE -- bo KDE *działało*.

Dzisiaj na szczęście udało mi się wreszcie znaleźć działające w Kotnecie repozytoria i mogłem podziękować okienkom sponsorowanym przez literkę K. Podaje je ku przestrodze (i jakbym kiedyś miał zapomnieć):
deb ftp://ftp.easynet.be/ubuntu edgy main restricted universe multiverse
deb ftp://ftp.easynet.be/ubuntu edgy-updates main restricted
deb ftp://ftp.easynet.be/ubuntu edgy-security main restricted

Brak komentarzy: